Witam! Niedawno „WordPress.com” bardzo pozytywnie zaskoczył mnie udostępnieniem nowego, ciekawego szablonu w magazynowym stylu. Zauważyłem to dopiero w nocy 6/7 lutego. Nie zastanawiając się długo, postanowiłem wreszcie zmienić wygląd bloga… Wcześniej miałem „Twenty Ten”, zaś to jest nowa wersja tej serii szablonów WordPressa -> „Twenty Fourteen„.
Stary szablon miałem już ponad 3 lata, więc zarówno mi, jak i Wam zapewne zdążył się już trochę znudzić. 😉 Ponadto trzeba przyznać, że stary szablon miał wygląd niezbyt profesjonalny i nie zmieniałem go tak długo tylko dlatego, że wcześniej „WordPress.com” nie zaoferował lepszych darmowych alternatyw, a nawet większość dostępnych płatnych szablonów niezbyt mi odpowiadała.

Natomiast „Twenty Fourteen” wreszcie przypadł mi do gustu. A Wy, co sądzicie o nowym szablonie? 🙂
Podstawowe zmiany:
- Bardziej profesjonalny, „magazynowy” wygląd;
- Większy obrazek nagłówka;
- Co istotne -> o wiele lepsze główne menu, które jest cały czas widoczne i nie znika przy przewijaniu strony;
- Ciekawe miejsce na stronie głównej dla przypiętych wpisów;
- 2 kolumny boczne;
Przeglądanie bloga:
- Dzięki nowemu menu, z każdego zakamarka na blogu do „stron statycznych” można się dostać 1 kliknięciem;
- Na stronie głównej wyświetla się kilkanaście najnowszych + kilka przypiętych wpisów (nie było to mi narzucone, po prostu tak sobie ustawiłem) -> można sobie załadować większą ilość postów, ale są też sposoby na szybsze dotarcie do każdego zakamarka na blogu;
- Wewnętrzna wyszukiwarka (dostępna w menu);
- Widgety („najbardziej popularne”, „kalendarz wpisów”, „kategorie wpisów”, „archiwum”) – pomagają przeglądać wpisy;
- Linki wewnętrzne (staram się tak je umieszczać, aby łączyły ze sobą powiązane treści, np. wchodząc na stronę statyczną „Szczyty„, możesz tam znaleźć linki wewnętrzne do wpisów z opisem niektórych tatrzańskich szczytów).
Ponadto mam jeszcze jedną ważną sprawę… Informuję Was, że w odpowiedzi na ostatnią agresywną politykę Facebooka, chciałbym trochę ograniczyć swój czas przebywania na Facebooku i bardziej skupić się na samym blogu. W ostatnich miesiącach ten serwis dramatycznie ograniczył zasięg aktywności fanpage’ów. W efekcie mimo posiadania ponad 3 tysięcy fanów, tak naprawdę moją „facebookową” aktywność widzi niezbyt wiele osób. Odnoszę wrażenie, że za sprawą algorytmu „edge rank” mam około 90% „fanów widmo”, którzy albo widzą niewielką część mojej aktywności na swoich facebookowych stronach głównych, albo w ogóle nie widzą tej aktywności (a jak wiadomo większość Internautów swoje przeglądanie Facebooka ogranicza do strony głównej).
Jeśli nie chcesz być fanem widmo, polecam skorzystać z opcji powiadomień (aby ją włączyć, należy wejść na oś czasu fanpage’a, następnie najechać kursorem na przycisk „Lubisz to!”, po czym rozwinie się pasek z dostępną opcją „Otrzymuj powiadomienia” – tą opcję wystarczy kliknąć).

Na chwilę obecną oglądalność bloga zbyt mocno zależy od Google i Facebooka, a zwłaszcza w przypadku tego drugiego jest to problem. Stąd też zachęcam Was do odwiedzania bloga innymi drogami, np. polecam:
- Wpisywanie adresu WWW (jeśli odwiedzasz w ten sposób bloga, to tak naprawdę wystarczy wpisać tylko „kam” i już w przeglądarce powinien się wyświetlić cały adres bloga);
- Zapisanie sobie zakładki w przeglądarce internetowej; 🙂
- E-mail newsletter (powiadomienia o nowych wpisach -> aby je włączyć, wystarczy wpisać swój adres e-mail w okienku i kliknąć „zapisz”, zaś później potwierdzić swoją subskrypcję na mailu);
- Kanał RSS.

Na koniec zamieszczam krótką ankietę:
Bardzo fajny szablon. 🙂
Podoba mi się 🙂
pozdrawiam!
Mi również bardzo podoba się nowa szata graficzna bloga! Zmiany na wielki + 🙂 Pozdrawiam Kamilu 🙂
katzebemol, Iza – dziękuję Wam za te opinie na temat nowego szablonu. 🙂 Pozdrawiam
Fajny księżyc 😀 No i cała reszta też 🙂
Dziękuję. Bardzo lubię to zdjęcie z księżycem nad Granią Rohaczy. Stąd też nadal utrzymuje je jako jeden z obrazów nagłówka. 🙂 Ten wieczorny krajobraz uwiecznił mój kuzyn – Łukasz Filipowski – w sierpniu 2010.
Ja bym proponował dopisać do polecanych źródeł śledzenie bloga jeszcze kanał RSS – bardzo wygodne i sam korzystam 🙂
OK, dopisałem.