Poznaj biegun zimna Kotliny Orawsko-Nowotarskiej!

Rejon Czarnego Dunajca charakteryzuje się obecnością dużych torfowisk. Jedno z nich posiada dość pokaźny obszar „otwartej przestrzeni” (wolnej od większych zarośli) i dzięki temu zyskuje interesujący mikroklimat. Torfowisko „Puścizna Rękowiańska” to prawdopodobny biegun zimna Kotliny Orawsko-Nowotarskiej. Ostrym klimatem trochę przypomina słynną Halę Izerską. Badania tegoż niezwykłego mrozowiska prowadzi meteo pasjonat i „łowca mrozu” Arnold Jakubczyk, który postanowił rozbudować swoją stację meteorologiczną i udostępnić nam dane online. Aby to stało się faktem, potrzebne jest wsparcie finansowe, do czego gorąco Was zachęcam! 🙂 W tym wpisie prezentuję ambitny, ciekawy i godny wsparcia projekt, a także przedstawiam sporą garść informacji na temat „Puścizny Rękowiańskiej”, wraz z danymi meteo. Zatem poszerzmy wiedzę o górskim klimacie i dajmy szansę Arnoldowi na rozwój wartościowej pasji…

-> Biegun zimna | Polak Potrafi

Uwaga! Projekt „łowcy mrozu” zakończył się pozytywnym wynikiem (uzbierało się 8 217 zł, tj. 109,6% założonego minimalnego progu). W imieniu Arnolda, dziękuję Wszystkim, którzy przyczynili się do tego sukcesu. 🙂 Macie swój udział w rozwoju wiedzy o górskim klimacie! 

Czarny Dunajec - Torfowisko

Uwaga! Ten wpis jest bardzo rozbudowany, gdyż chciałem dokonać kompleksowej prezentacji projektu. Informuję, że w dalszej części tego wielce rozległego wpisu przybliżam Wam historię i pasję Arnolda Jakubczyka, kontrowersje z „betonem biurokracji IMGW”, szeroki opis Puścizny Rękowiańskiej, wiedzę na temat górskiego klimatu i zjawiska przyziemnej inwersji temperatury, a także solidną dawkę danych meteorologicznych uzyskanych dzięki pomiarom Arnolda. Zaś na końcu zamieściłem odesłania do artykułów i materiałów filmowych w mediach (przy okazji gorąco apeluję do pozostałych przedstawicieli świata mediów o mocne wsparcie dla pasji Arnolda – od Was wiele zależy!).

A na początek uwagi techniczne:

  • Aby projekt zakończył się sukcesem, potrzeba uzbierać co najmniej 7500 zł (w razie porażki, portal Polak Potrafi zwróci wszystkie wpłaty i Arnold nie otrzyma żadnego wsparcia);
  • Zbiórka trwa do 24 marca 2016 (do godz. 15);
  • Jeśli sprawdzi się optymistyczny scenariusz i za sprawą Waszej wspaniałomyślności zebrana kwota zdecydowanie przekroczy założony minimalny próg 7500 zł, to wtedy Arnold zyska więcej możliwości działania i będzie mógł nam udostępnić dane online również ze swojej drugiej stacji meteorologicznej w Czarnym Dunajcu (obok domu), co da fajne porównanie temperatury w obu tych miejscach. Ponadto ta ciekawsza stacja na mrozowisku zostanie lepiej rozbudowana, tj. wzbogacona o pomiary dodatkowych parametrów (np. wilgotność powietrza, siła i kierunek wiatru, temperatura przy gruncie), a nawet jest szansa na aktualny widok Torfowiska online (przy zebraniu co najmniej ok. 200% założonej kwoty);
  • Jeśli chcesz wesprzeć Arnolda, to wejdź na stronę jego projektu na portalu Polak Potrafi, a następnie wybierz sobie jedną z dostępnych nagród lub kilka nagród (jak masz taką ochotę), po czym kliknij na zielony przycisk „Wesprzyj projekt” (uwaga na błędy techniczne -> jeśli przypadkowo zaznaczy Ci się niechciana nagroda lub zbyt duża liczba nagród i nie będą się chciały odznaczyć, to nie panikuj, bo po kliknięciu opcji „Wesprzyj projekt”, pojawi się możliwość odznaczenia zbyt dużej ilości wcześniej wybranych nagród i zostawienia sobie tylko tych pożądanych);
  • Następnie po wybraniu odpowiedniej dla siebie nagrody (lub paru nagród), klikasz na zielony przycisk „Wesprzyj”;
  • Dalej niestety trzeba się zarejestrować (lub tylko zalogować, o ile posiadasz już konto na Polak Potrafi), przy czym na szczęście proces rejestracji nie jest zbyt problematyczny i nie trwa długo;
  • Po zarejestrowaniu, zalogowaniu i wykonaniu jeszcze paru kliknięć, przechodzisz wygodnie na swoje konto bankowe, skąd łatwo możesz dokonać przelewu (za pomocą odpowiedniego systemu);
  • Ogólnie system wsparcia projektów na portalu „Polak Potrafi” mógłby być trochę prostszy i szybszy, ale myślę, że nie ma tragedii i poradzicie sobie bez większych problemów. 🙂 Przy czym w razie wątpliwości zobacz -> FAQ/Pomoc | Polak Potrafi;
  • Dodam, iż liczy się każda wpłata, nawet drobne symboliczne wpłaty (od których nikt „nie zbiednieje”) stanowią cenne wsparcie i przyczyniają się do sukcesu projektu;
  • I pamiętajcie, że możecie wspomóc działania Arnolda nie tylko poprzez wpłatę na portalu „Polak Potrafi”, lecz również za sprawą polecania projektu swoim znajomym. Ponadto zachęcam Was do aktywnego udostępniania tego wpisu w serwisach społecznościowych;
  • Kontakt do Arnolda Jakubczyka -> ardo1994@wp.pl
  • Fanpage Puścizny Rękowiańskiej -> Biegun zimna Kotliny Orawsko-Nowotarskiej | Facebook (lubisz to?); 🙂

Polak Potrafi - instrukcja

Nagrody:

„Co mogę zyskać wspierając ten projekt?” Zapewne wielu z Was zada sobie podobne pytanie przed ostateczną decyzją czy udzielić wsparcia, czy też zignorować…

Wyjaśniam więc -> możesz zyskać satysfakcję z pewnego własnego udziału w czymś niezwykłym, a konkretnie wsparcia pozytywnie zakręconego meteo pasjonata – „łowcę mrozu” z prawdziwego zdarzenia, który w sposób godny podziwu dąży do poznania górskiego klimatu Podhala i Orawy, wraz z biegunami zimna, mimo różnych przeciwności losu, urzędniczej niechęci oraz perfidnego braku uznania i pomocy ze strony IMGW. A oprócz satysfakcji, dość konkretnym efektem będzie też powszechne udostępnienie danych online z tak ciekawego miejsca – myślę, że w przyszłości nieraz zaspokoisz swą ciekawość spoglądając na aktualną temperaturę powietrza w biegunie zimna Kotliny Orawsko-Nowotarskiej…

Wnętrze klatki meteorologicznej na Torfowisku w Czarnym Dunajcu - 27 lutego 2016
Wnętrze klatki meteorologicznej na Torfowisku w Czarnym Dunajcu – 27 lutego 2016

Ponadto masz do wyboru różne nagrody. Dostępne opcje w zależności od kwoty wsparcia:

  • Wsparcie bez dodatkowej nagrody (dowolna kwota ≥ 1 zł);
  • Podziękowanie na mailu + szczegółowy rocznik meteo 2015 z Puścizny Rękowiańskiej w pdf (kwota ≥ 15 zł);
  • Podziękowanie na mailu + szczegółowe roczniki meteo 2015 i 2016 z Puścizny Rękowiańskiej w pdf (kwota ≥ 25 zł);
  • Podziękowanie na mailu + wpisanie imienia i nazwiska (lub nicku) do listy darczyńców na tabliczce obok klatki meteo (kwota ≥ 35 zł);
  • Wpisanie imienia i nazwiska (lub nicku) do listy darczyńców na tabliczce obok klatki + oryginalna 1 taśma tygodniowa z termografu w okresie październik 2015 – luty 2016 [opcja limitowana – max 20 sztuk] (kwota ≥ 50 zł);
  • Wpisanie imienia i nazwiska (lub nicku) do listy darczyńców na tabliczce obok klatki + wycieczka na Puściznę Rękowiańską i zaglądanie do wnętrza klatki meteorologicznej (kwota ≥ 100 zł);
  • Wpisanie imienia i nazwiska (lub nicku) do listy darczyńców na tabliczce obok klatki + wycieczka na Puściznę Rękowiańską i zaglądanie do wnętrza klatki meteorologicznej + doznanie ponad 30-stopniowego mrozu w zimie + uzyskanie dyplomu potwierdzającego udział w „biegunie zimna”, wraz z podaną temperaturą (kwota ≥ 150 zł);
  • Wpisanie imienia i nazwiska (lub nicku) do listy darczyńców na tabliczce obok klatki + wycieczka na Puściznę Rękowiańską i zaglądanie do wnętrza klatki meteorologicznej + doznanie lipcowego lub sierpniowego mrozu + uzyskanie dyplomu potwierdzającego udział w „biegunie zimna”, wraz z podaną temperaturą (kwota ≥ 200 zł);
Arnold Jakubczyk na Puściźnie Rękowiańskiej, w tle zachód słońca - wrzesień 2015
Arnold Jakubczyk na Puściźnie Rękowiańskiej, w tle zachód słońca – wrzesień 2015

Informacje o „łowcy mrozu”:

Arnold Jakubczyk mieszka w Czarnym Dunajcu i od dzieciństwa interesował się meteorologią.  Z czasem wiedza na jej temat stała się jego pasją i zaczął myśleć o własnych pomiarach. Szczególnie zaintrygowały go temperatury ekstremalne. Już w styczniu 2006 podczas pamiętnych „siarczystych mrozów” bacznie obserwował zaokienne termometry i śledził „mroźne wyniki”. Przy czym regularne pomiary meteorologiczne obok domu w Czarnym Dunajcu (672 m n.p.m.) zaczął wykonywać mniej więcej od 2009 roku… Z początku miały one charakter amatorski, zaś od 2011 roku bardziej profesjonalny. W lutym 2012 padły najzimniejsze mrozy, jakie do tej pory Arnold zdołał „złowić”. Mianowicie 3 lutego 2012 obok domu zanotował -33,5°C (na standardowej wysokości pomiarowej 2 m nad gruntem w klatce meteo), zaś w innej części Czarnego Dunajca (ok. 500 m od domu) zmierzył -34,8°C (dla porównania stacja IMGW w Jabłonce miała wtedy -35,6°C, a Puścizna Rękowiańska prawdopodobnie aż ok. -40°C). Dodam, że Arnold wykonał ciekawe roczniki meteorologiczne dla Czarnego Dunajca -> dostępne są na stronie gminy (np. 2012, 2013).

Arnold Jakubczyk na torfowisku w Czarnym Dunajcu - luty 2015
Arnold Jakubczyk na torfowisku w Czarnym Dunajcu – luty 2015

Pomiary na Torfowisku:

Zaciekawienie ekstremalnymi temperaturami sprawiło, że Arnold postanowił zostać „łowcą mrozu”. Stąd też robił pojedyncze pomiary w różnych ciekawych miejscach rejonu Czarnego Dunajca, a także w innych częściach Kotliny Orawsko-Nowotarskiej i w Beskidzie Orawsko-Podhalańskim (część Beskidu Żywieckiego). Sprawdzał możliwości klimatyczne poszczególnych zakątków w poszukiwaniu potencjalnych „biegunów zimna”, aż w końcu trafił na torfowiska leżące na zachód od jego miejscowości. Pierwszego pomiaru temperatury powietrza na Puściźnie Rękowiańskiej dokonał 19 sierpnia 2012 roku i zmierzył 1,7°C. To już był pewien sygnał dla Arnolda, że znalazł ciekawe mrozowisko, gdzie w warunkach przyziemnej inwersji może gromadzić się zimniejsze powietrze niż w pozostałych miejscach rejonu Czarnego Dunajca. Kolejny pomiar na Puściznie Rękowiańskiej został wykonany 28 sierpnia 2012 i wtenczas udało się „złowić” sierpniowy mróz -1,6°C, co zachęciło Arnolda do kontynuacji badań intrygującego klimatu Puścizny Rękowiańskiej. Z początku niestety nie posiadał rejestratora temperatury i ograniczył się do pojedynczych pomiarów (głównie T min). Każdy z nich wymagał wycieczki na torfowisko. A dodam, że Arnold celował głównie w potencjalne mocne ochłodzenia i te „wycieczki” na torfowisko nierzadko odbywały się w trudnych warunkach. Chłody, silne mrozy, mocne wiatry, gęste mgły, śnieżyce, grube śniegi, oblodzenia, deszcze, burze, czy też podmokłe i błotniste tereny (często nie dało się obyć bez kaloszy)… To wszystko nie odstraszyło dzielnego „łowcy mrozu”, który w okresie od 19 sierpnia 2012 do 8 kwietnia 2014 wykonał pomiary T min dla 90 dni. Natomiast później Arnold zakupił ważny sprzęt, tj. rejestrator temperatury i od 11 kwietnia 2014 do dzisiaj posiada już bardziej regularny ciąg danych, choć całkiem nie udało się wyeliminować przerw w pomiarach. W 2015 roku zdarzyło się kilka przerw pomiarach, z czego 2 dłuższe (kilkanaście dni na przełomie marca i kwietnia 2015 z powodu padnięcia baterii rejestratora oraz od 9 do 18 sierpnia 2015 z powodu kradzieży). Wspomniane problemy z przerwami w serii danych być może uda się wyeliminować, gdy Arnold rozwinie stację i zyska możliwość monitorowania sytuacji online. Dzięki temu w razie problemów będzie szansa na szybką reakcję i tym samym zapobieganie istotnym brakom w ciągu pomiarów.

Arnold Jakubczyk na torfowisku w trakcie pobierania danych z rejestratora temperatury - październik 2014
Arnold Jakubczyk na torfowisku w trakcie pobierania danych z rejestratora temperatury – październik 2014

Badania wbrew przeciwnościom losu:

Arnold Jakubczyk nie ma w życiu lekko, gdyż od urodzenia jest osobą głuchoniemą. To trochę utrudnia mu kontakt z innymi ludźmi, ale jednak nie blokuje rozwoju wielkiej meteorologicznej pasji, a nawet paradoksalnie może stanowić pewien atut – łatwiej mu skupić się na wykonywanych czynnościach, np. prowadzeniu pomiarów. Warto też dodać, że Arnold jest bardzo zaradny i sam potrafi skonstruować różne rzeczy takie jak choćby klatka meteorologiczna, którą zbudował, a nie zakupił. W dodatku Arnold potrafi zbudować sobie osłonę dla czujników temperatury (np. sondy rejestratora) i to dobrą osłonę, która chroni przed bezpośrednim działaniem promieni słonecznych i czujniki w osłonach Arnolda tylko nieznacznie zawyżają T max względem pomiarów w klatce meterorologicznej, zaś w przypadku pomiarów T min wręcz lepiej się sprawdzają (przy czym nie są aż tak dobre jak kosztowne osłony aktywne, tj. sztucznie wentylowane).

Pożar na torfowisku w Czarnym Dunajcu - kwiecień 2015 [fot. Arnold Jakubczyk]
Pożar na torfowisku w Czarnym Dunajcu – kwiecień 2015 [fot. Arnold Jakubczyk]

Zagrożenia:

Niestety badania bieguna zimna Kotliny Orawsko-Nowotarskiej są narażone na różne zagrożenia, np. pożary – jeden z nich na torfowisku wystąpił w kwietniu 2015 roku (prawdopodobnie za sprawą podpalenia). Na szczęście wtedy Straż Pożarna zdołała ugasić ogień i stacja Arnolda nie uległa żadnemu uszkodzeniu. Jednak mniej szczęścia było w sierpniu 2015, kiedy to objawiła się kolejna wada „polskich realiów”, a mianowicie atak złodzieja. Arnold w zeszłym roku miał już odłożone oszczędności na zabezpieczenie stacji (na tego typu wypadek), ale niestety nie zdążył zabezpieczyć stacji i uzbierane oszczędności musiał przeznaczyć na odkupienie sprzętu (aby nie przerywać ciekawej serii pomiarów). Poza tym Arnold przeniósł klatkę meteo w trudniej dostępny teren (do poprzedniego punktu łatwo mogły się dostać przypadkowe osoby), co jednak wyszło na dobre, bo aktualna lokalizacja klatki okazuje się sprzyjać jeszcze zimniejszym T min (o ok. 0,2°C).

Arnold Jakubczyk obok klatki meteorologicznej na Puściźnie Rękowiańskiej - wrzesień 2015
Arnold Jakubczyk obok klatki meteorologicznej na Puściźnie Rękowiańskiej – wrzesień 2015

Perspektywy na przyszłość:

Arnold Jakubczyk jest świetnie zapowiadającym się ekspertem w zakresie meteorologii, a zwłaszcza wiedzy o mrozowiskach i klimacie Kotliny Orawsko-Nowotarskiej. Warto też dodać, że uczy się na doświadczeniach zagranicznych badań mrozowisk. Między innymi śledzi wyniki w alpejskich mrozowiskach (np. szwajcarski Glattalp, niemieckie Funtensee, czy też jeszcze mocniejsze wysoko n.p.m. położone włoskie mrozowiska). Ponadto zainteresował się czeskimi badaniami nad mrozowiskiem w Jizerce (Góry Izerskie) i wyżej położonymi zastoiskami zimna na Szumawie (np. Rokytská slať, Breznik, Kvilda Perla). Czesi mają swojego doświadczonego i uznanego „łowcę mrozu” Antonína Vojvodíka, z którym Arnold nawiązał już kontakt i można rzec, że trochę się od niego nauczył. Zatem czerpie wiedzę od najlepszych badaczy mrozowisk w Europie. Natomiast Polska jeszcze nie ma takich doświadczonych znawców mrozowisk na miarę choćby Antonína Vojvodíka, jednakże Arnold Jakubczyk mimo wciąż dość młodego wieku (22 lata), zdobył już całkiem sporą wiedzę o meteorologii i trochę wprawy w własnych pomiarach (ze szczególnym uwzględnieniem pomiarów T min w mrozowiskach, które zaowocowały odkryciem potencjalnego bieguna zimna Kotliny Orawsko-Nowotarskiej). Tym samym Arnold ma poważne argumenty, aby w przyszłości stać się uznanym „łowcą mrozu” (podobnie jak Antonín Vojvodík). Dlatego też warto inwestować w takich ludzi, aby potencjał się nie zmarnował. Niestety jednak spore umiejętności, wiedza, doświadczenie w pomiarach i pasja Arnolda do tej pory były lekceważone przez państwową służbę meteorologiczną, tj. IMGW. Ten fakt niewątpliwie stanowi pewną kontrowersję i budzi oburzenie…

Puścizna Rękowiańska - klatka meteorologiczna na tle Tatr - wrzesień 2015
Puścizna Rękowiańska – klatka meteorologiczna na tle Tatr – wrzesień 2015

Kontrowersje z IMGW:

Arnold Jakubczyk kilkukrotnie próbował skontaktować się z IMGW w sprawie mrozowiska na Puściźnie Rękowiańskiej, a także swojej stacji obok domu w Czarnym Dunajcu i do tej pory nie spotkał się z właściwą reakcją. Zderzył się wręcz z „betonem biurokracji”. Wysłał kilka maili i kilka listów, z czego dostał odpowiedź tylko na 1 list i to odpowiedź negatywną. Okazało się, że sieć stacji IMGW rzekomo jest „wystarczająca”, a nowa stacja niepotrzebna. No cóż… najbliższe stacje IMGW w rejonie Czarnego Dunajca to Jabłonka i Ratułów, które dzieli ok. 16,3 km w linii prostej. W dodatku mowa tu o górskim terenie z bardzo urozmaiconym klimatem w zależności od ukształtowania terenu, charakteru podłoża, otoczenia, a także innych czynników. Stąd też reakcja IMGW jest dziwna i po prostu niezrozumiała. Górskie tereny posiadają mocno zróżnicowany klimat i wymagają większej ilości stacji, aby ich klimat dało się poznać w lepszym zakresie. I to zwłaszcza wypadałoby, aby jakaś stacja meteorologiczna stanęła w potencjalnie najzimniejszym miejscu całej Kotliny Orawsko-Nowotarskiej (w celu poznania klimatycznych granic tego zakątka Polski).

Materiał w Kronice TVP Kraków – IMGW olewa Arnolda, gdyż czepia się standardów pomiarów i zasłania prawem wodnym:

Kolejne ustosunkowanie się IMGW wobec kwestii badań Arnolda pojawiło się w momencie, gdy regionalna telewizja TVP stworzyła materiał o projekcie „biegun zimna” na portalu Polak Potrafi. Konkretnie chodzi o materiał wyemitowany w Kronice TVP Kraków (patrz od 16:55). Polecam zapoznać się z tym materiałem i zobaczyć co przedstawiciel IMGW miał do powiedzenia… W skrócie czepiał się „standardów pomiarów”, a także zasłaniał się jakimś „prawem wodnym”. No cóż… Po pierwsze jeśli są braki sprzętowe i Arnold nie spełnia standardów pomiarów (lub nie posiada odpowiednich certyfikatów), to dlaczego IMGW nie pomoże w tym zakresie i w dodatku używa tego jako argumentu za olaniem kwestii badań Arnolda? Po drugie zaś warto się przyjrzeć jak w praktyce wygląda „rzetelność” polskiej państwowej służby meteorologicznej.

„Standardy IMGW”:

Otóż okazuje się, że znaczna część stacji meteorologicznych IMGW nie spełnia międzynarodowych standardów pomiarów (popularne problemy – stacja w pobliżu drzew i zabudowań, brak „otwartej przestrzeni” i często z tym związany brak odpowiedniej przewiewności klatki). I to problem nie ogranicza się tylko do stacji niższego rzędu, gdyż dotyczy nawet niektórych tzw. „stacji synoptycznych”, np. stacji w Nowym Sączu i Tarnowie. Stąd też nie byłbym pewien czy rzeczywiście Tarnów zasługuje na miano „bieguna ciepła” Małopolski (a co dopiero mówić o biegunie ciepła Polski i porównaniu do ciepłego nisko położonego n.p.m. rejonu Doliny Odry). Stacja w Tarnowie osaczona jest drzewami i zabudowaniami. Nawet na wysokim słupie do pomiaru siły wiatru występuje tam znikoma przewiewność, więc tym bardziej nie ma mowy o właściwym przewianiu klatki na poziomie 2 m nad gruntem (to może skutkować zawyżonymi pomiarami temperatury powietrza i daje nam zakrzywiony obraz klimatu Polski). Choćby pod tym względem stacja Arnolda na Puściźnie Rękowiańskiej jest lepsza od stacji synoptycznej IMGW w Tarnowie, gdyż klatka na torfowisku ma zapewnioną dużą „otwartą przestrzeń” i nie leży w pobliżu zabudowań.

Ponadto w temacie „standardów IMGW” warto wspomnieć wielce kontrowersyjne „chomikowanie” danych meteo. 🙄 Mamy taką dziwną sytuację, że znaczna część pomiarów państwowej służby meteorologicznej nabiera jakiegoś niepublicznego charakteru. I IMGW każe sobie płacić tym, którzy chcą poznać ich hmm… (prywatne?) dane. Jakby tego było mało – ceny tych danych IMGW potrafią przyprawić o zawrót głowy. Czyżby więc pełna wiedza o klimacie Polski była zarezerwowana tylko dla milionerów i wąskiej grupy przedstawicieli IMGW? Być może i w tym zakresie badania Arnolda nie przypadły do gustu, bo Arnold lubi się dzielić swoimi pomiarami i tym samym rozpowszechniać wiedzę o klimacie rejonu Czarnego Dunajca. Na szczęście jednak (w znacznej mierze dzięki działaniom Marka Chabiora) zanosi się na jakieś pozytywne zmiany w tym temacie i jest szansa, że kiedyś „era chomikowania danych IMGW” odejdzie do lamusa -> zobacz więcej informacji.

Kolejna kwestia negatywnych „standardów IMGW” to liczne i rażące błędy na liście klimatycznych rekordów Polski na oficjalnej stronie IMGW. Przykłady błędów na wspomnianej liście:

  • Fałszywy rekord zimna z Siedlec (to fake wynikający z mocno zaniżonego całego ciągu pomiarów w Siedlcach od grudnia 1939 do przynajmniej marca 1940, co wyjaśnił Piotr Djaków we wpisie na swoim blogu Meteomodel oraz w komentarzach pod tamtym wpisem);
  • Mocno niekompletna lista temperatur maksymalnych (z czego druga podana wartość 39,5°C ze Słubic ani nie zajmuje 2 miejsca w historii pomiarów na terenie Polski, ani też nie stanowi powojennego T max);
  • Mocno niekompletna lista temperatur minimalnych (podano pojedyncze przykłady mrozów z lat 1956 i 1963 bez wskazania najsilniejszych mrozów jakie wtedy zanotowano, np. -39,3°C w Sanoku w 1963 roku i -37,5°C w Poroninie w 1956 roku, poza tym rok 1929 może skrywać zanotowane potężne mrozy, o których IMGW nie raczyło wspomnieć, a także brak info z wielu innych ciekawych lat, kiedy T min w Polsce osiągały niezwykłe wartości);
  • Zła data mrozu -37,6°C w Jabłonce (padł 27 lutego 1963, a nie 1964);
  • Błędna sugestia jakoby w Polsce środkowej i zachodniej nie zanotowano ponad 30-stopniowych mrozów;
  • Podane błędne T max Śnieżki (1603 m n.p.m.) [rekord padł 20 sierpnia 1892 i wyniósł 25,9°C, a nie tylko 23,6°C];
  • Myląca sugestia jakoby na Kasprowym Wierchu wielokrotnie notowano podmuchy wiatru o prędkości 288 km/h (kojarzę tylko 1 przykład, kiedy na Kasprowym Wierchu w pomiarach max siły wiatru zabrakło skali na anemometrze, tj. słynny „halny stulecia” z maja 1968 roku);
  • Podane ekstrema ciśnienia powietrza nie dotyczą całej historii pomiarów, gdyż w przeszłości na terenie Polski zanotowano bardziej skrajne rekordy (zobacz -> ciśnienie maksymalne i ciśnienie najniższe);

Błędów na liście rekordów klimatycznych IMGW może być jeszcze więcej od tego co wyżej wskazałem i ich łączna ilość w stosunku do niewielkiej liczby podanych danych stanowi powód do wstydu i wręcz miażdżące podsumowanie „standardów IMGW”. Ciekawe czy „prawo wodne” na to zezwala… Efektem tych zaniedbań państwowego instytutu jest powszechne wprowadzanie w błąd społeczeństwa. Niestety do tej pory dzieci w szkołach na lekcjach geografii uczą się takich bzdur jak choćby rzekomy rekord zimna w Siedlcach… 😕 A tymczasem ani zima 1939/1940 nie przyniosła najbardziej ekstremalnych T min w Polsce (najsilniejsze mrozy w historii pomiarów na terenie Polski wystąpiły w lutym 1929), ani tym bardziej Siedlce nie są polskim biegunem zimna (pod względem T min wręcz nie umywają się choćby do Puścizny Rękowiańskiej będącej tematem tego wpisu).

Czyli reasumując, przedstawiciel IMGW ośmieszył się zasłaniając się prawem wodnym i podając standardy pomiarów jako powód do olania badań Arnolda. Fakty są takie, że to „standardy IMGW” pozostawiają wiele do życzenia w rozmaitych kwestiach, a także ogólny sposób działania tej instytucji po prostu domaga się jakiejś radykalnej reformy.

Jak to powinno wyglądać?

Teoretycznie gdyby IMGW było porządnie działającą państwową instytucją meteorologiczną z misją rozpowszechniania i rozwoju wiedzy o klimacie Polski, to takiemu pasjonatowi jak Arnold powinno chętnie udzielić zdecydowanego wsparcia (zarówno w zakresie wiedzy, jak i potrzebnego sprzętu), a także włączyć jego stację na Torfowisku (i być może również obok domu w Czarnym Dunajcu) do oficjalnej polskiej sieci stacji meteorologicznych. Dodam, że Arnold mógłby być bardzo cennym pracownikiem i gdyby kadra kierownicza IMGW była bardziej rozgarnięta, to dawno by go zatrudniła. Niestety jednak IMGW okazuje się być „zbiurokratyzowanym molochem”, który olewa wartościowych pasjonatów, nie chce w nich inwestować i absurdalnie odmawia im wsparcia…  😦

Natomiast dużo lepiej zachowała się Gmina Czarny Dunajec, która jest właścicielem terenu Puścizny Rękowiańskiej i zezwoliła Arnoldowi na założenie stacji meteorologicznej. Wydaje się to oczywista kolej rzeczy, ale w warunkach „polskiej biurokracji” nie takie sprawy bywają trudne do przeskoczenia. Także dobrze, że przynajmniej z tym nie było problemów. Przy czym w zakresie finansowego wsparcia działań „łowcy mrozu” gmina też zawodzi (ponoć nie może pomóc osobie fizycznej), choć przynajmniej pojawiają się jakieś zapowiedzi załatwienia dofinansowania z Unii Europejskiej. Nie wiadomo jednak czy do takiego wsparcia dojdzie, stąd też wiele od Was zależy. Jeśli projekt „biegun zimna” na portalu Polak Potrafi osiągnie sukces, to dzięki Waszej pomocy Arnold rozwinie swoją stację meteorologiczną, sprofesjonalizuje pomiary i udostępni nam dane online z ciekawego miejsca jakim jest Puścizna Rękowiańska. I to wszystko mimo przeciwności losu oraz absurdów biurokracji.

Tatry widziane z Puścizny Rękowiańskiej w Czarnym Dunajcu [fot. Arnold Jakubczyk]
Tatry widziane z Puścizny Rękowiańskiej w Czarnym Dunajcu [fot. Arnold Jakubczyk]

Torfowisko „Puścizna Rękowiańska”:

Wypada, żebym Wam przybliżył to ciekawe i niezwykłe miejsce, a także wyjaśnił pewne kwestie -> dlaczego Puścizna Rekowiańska stanowi potencjalny biegun zimna Kotliny Orawsko-Nowotarskiej, co ją wyróżnia?

Położenie Czarnego Dunajca:

Położenie Czarnego Dunajca

Czyli Czarny Dunajec mieści się na zachodnim krańcu Podhala i zarazem mniej więcej w środkowej części rozległej Kotliny Orawsko-Nowotarskiej. Wspomniana kotlina od północnego zachodu i północy jest otoczona Beskidem Żywieckim (najwyższe pasmo polskiej części Beskidów), od północy i północnego wschodu Gorcami, od wschodu w dalszym zakresie Beskidem Sądeckim, od wschodu i południowego wschodu Pieninami, od południa szeroko pojętym Pogórzem Spisko-Gubałowskim (złożonym z kilku różnych części od Pogórza Spiskiego na wschodzie po Pogórze Orawskie na zachodzie), zaś od zachodu Orawskimi Beskidami (wraz z Beskidem Żywieckim tworzą właściwie jedno pasmo Beskidu Orawsko-Żywieckiego). Ponadto na południe od tej sporej kotliny „królują” piękne i wysokie Tatry. Przy czym u północnego podnóża Tatr mamy Rów Podtatrzański (wraz z Zakopanem), który jest oddzielony od Kotliny Orawsko-Nowotarskiej za sprawą Pogórza Spisko-Gubałowskiego. Ów Rów Podtatrzański raczej nie ma zimniejszych miejsc od Torfowiska w Czarnym Dunajcu, więc Puścizna Rękowiańska to prawdopodobny biegun zimna całego dużego rejonu Podhala i Orawy.

Lokalizacja Puścizny Rękowiańskiej:

Obraz satelitarny Google wraz z orientacyjnie zaznaczonymi torfowiskami w rejonie Czarnego Dunajca i Piekielnika
Obraz satelitarny Google wraz z orientacyjnie zaznaczonymi torfowiskami w rejonie Czarnego Dunajca i Piekielnika

Między Czarnym Dunajcem a Jabłonką mamy 4 duże torfowiska zwane „puściznami” – Puściznę Wielką, Puściznę Małą, Puściznę Baligówkę (lub po prostu Baligówka) i Puściznę Rękowiańską. Na powyższym obrazie satelitarnym zaznaczyłem ich orientacyjne położenie (interesująca nas Puścizna Rękowiańska leży dokładnie na północny zachód od Czarnego Dunajca, ale mieści się w jego oficjalnych granicach administracyjnych). Spośród tych torfowisk, 3 (Puścizna Wielka, Puścizna Mała i Baligówka) wykazuje znaczne zarośnięcie (liczne drzewa, krzewy i inna bujna roślinność), co trochę ogranicza ich potencjał na silne nocne wychłodzenia i tym samym konkretne T min w czasie panowania zjawisk przyziemnej inwersji. Natomiast Puścizna Rękowiańska stanowi tu pewien wyjątek. Co prawda przeważający jej obszar również jest „zarośnięty”, ale za to w południowej części tegoż torfowiska mamy rozległy „otwarty teren” wolny od lasu i innych większych zarośli. Dodatkowo cenny atut stanowi południowo-wschodnia otulina, która także posiada charakter szerokiej „otwartej przestrzeni”. W efekcie w rejonie Puścizny Rękowiańskiej mamy zapewniony pokaźny obszar (rzędu kilkuset ha), który w nocy przy pogodnym niebie może się wychładzać.

Balon na tle Tatr - widok z Puścizny Rękowiańskiej - marzec 2013 [fot. Arnold Jakubczyk]
Balon na tle Tatr – widok z Puścizny Rękowiańskiej – marzec 2013 [fot. Arnold Jakubczyk]

Wysokość n.p.m. Puścizny Rękowiańskiej:

W uśrednieniu omawiane torfowisko leży na poziomie ok. 660 m n.p.m. (przy czym stacja meteorologiczna Arnolda mieści się na ok. 654 m n.p.m.). Rejon samej stacji meteo przybiera postać pewnego lekko pochylonego terenu. Aczkolwiek wspomniany teren jest bardzo rozległy, a nachylenie na tyle malutkie, że przyziemne zimno stąd nie ucieka na niżej położone obszary. Zatem mamy do czynienia ze skutecznym „zastoiskiem zimna”.

Jeszcze w ramach uściślenia lokalizacji Puścizny Rękowiańskiej dodam, że na północ od niej leży Beskid Orawsko-Podhalański, który stanowi część Beskidu Żywieckiego. Przy czym nie ma tam zbyt wysokich szczytów – najwyższe wzniesienie to Kiełek (961 m n.p.m.). Jednak sam Beskid Orawsko-Podhalański jest o tyle ciekawy, że też posiada swoje mocne mrozowiska, ale z dotychczasowych badań Arnolda (kiedyś sprawdził potencjalne mrozowisko w rejonie Podszkla) wynika, że są one troszkę słabsze od zastoiska zimna na omawianym torfowisku.

Wielka przestrzeń Puścizny Rękowiańskiej, w tle Tatry - marzec 2014 [fot. Arnold Jakubczyk]
Wielka przestrzeń Puścizny Rękowiańskiej, w tle Tatry – marzec 2014 [fot. Arnold Jakubczyk]

Wymiary Puścizny Rękowiańskiej (źrodło):

Uwzględniając całkowitą powierzchnię, Puścizna Rękowiańska ma aż 660 ha i tym samym jest największym torfowiskiem całej Kotliny Orawsko-Nowotarskiej. 2 miejsce zajmuje Puścizna Wielka (466,25 ha), 3 miejsce Baligówka (272,5 ha), 4 miejsce Puścizna nad Pustą Polaną (164,5 ha), a 5 miejsce Puścizna Długopole (161,25 ha).

Natomiast pod względem „powierzchni kopuły torfowiska” Puścizna Rękowiańska ma 325 ha, co daje jej 2 miejsce w Kotlinie Orawsko-Nowotarskiej. W tej klasyfikacji 1 miejsce zajmuje Puścizna Wielka (356,25 ha), 3 miejsce Baligówka (202,5 ha), 4 miejsce Przybojec (96,25 ha), a 5 miejsce Bór za Lasem Kaczmarka (63,75 ha). Łącznie w polskiej części Kotliny Orawsko-Nowotarskiej można wyróżnić ok. 30 torfowisk, ale większość z nich ma niewielkie wymiary.

Dlaczego Puścizna Rękowiańska może być biegunem zimna Kotliny Orawsko-Nowotarskiej?

Charakter klimatu Puścizny Rękowiańskiej w znacznej mierze związany jest ze zjawiskiem przyziemnych orograficznych inwersji temperatury. To popularne zjawiska w górskim terenie i ich występowanie głównie zależy od stanu zachmurzenia podczas nocy – im mniej chmur, tym większa szansa na powstanie „basenu zimna” wypełniającego obszar Kotliny Orawsko-Nowotarskiej. W dalszej części wpisu zamieściłem więcej podstawowych informacji na temat przyziemnych inwersji, co pomoże Wam lepiej zrozumieć to zjawisko. A tymczasem w skrócie zaznaczę, że „basen zimna” w Kotlinie Orawsko-Nowotarskiej może być bardzo urozmaicony pod względem T min w zależności od różnych czynników (typu charakter podłoża, ukształtowanie powierzchni, czy też „otwartość terenu”). Zimne przyziemne powietrze zachowuje się trochę jak woda, tzn. dąży do zagłębień terenu wypełniając je, ale w przypadku dużych kotlin, ich najniżej położone dno nie musi być biegunem zimna, gdyż liczą się też inne czynniki. Zatem jakie atuty ma Puścizna Rękowiańska w stosunku do pozostałej części Kotliny Orawsko-Nowotarskiej?

  • Pokaźny obszar „otwartej przestrzeni” (podkreślam to często w tym wpisie, bo to ważny czynnik wyróżniający omawiane mrozowisko);
  • Stosunkowo wysoko n.p.m. położone skuteczne zastoisko zimna (co wyjaśniłem w dalszej części wpisu, duża wysokość n.p.m. może stanowić o sile mrozowiska, o ile w konkretnym miejscu mamy do czynienia z zastoiskiem zimna – czyli fakt, że na poziomie ok. 654 m n.p.m. zimno skutecznie się gromadzi niejako daje pewną przewagę nad niżej położonymi zakątkami Kotliny Orawsko-Nowotarskiej);
  • Torfowe podłoże (sprzyja wychładzaniu w czasie pogodnych nocy, gdyż lepiej oddaje ciepło niż zwykły teren);
  • Najniższe zagłębienia Kotliny Orawskiej i Kotliny Nowotarskiej osłabione są obecnością dużych sztucznych zbiorników wodnych, tj. Jezioro Orawskie i Jezioro Czorsztyńskie, zaś Puścizna Rękowiańska nie leży zbyt blisko tych zbiorników (choć i tak podmokły teren torfowiska może zapewniać trochę wilgoci);

Konkurenci Puścizny Rękowiańskiej w temacie bieguna zimna Kotliny Orawsko-Nowotarskiej:

Spośród współczesnych stacji IMGW na terenie Kotliny Orawsko-Nowotarskiej, silnymi mrozami wyróżniają się Łopusza i Jabłonka, ale prawdopodobnie najmocniejsza pod względem T min jest stacja w Jabłonce (a dokładnie tamtejsza stacja mieści się na małej polance w okolicy zakola rzeczki Piekielnik, na wysokości ok. 615 m n.p.m.). Teoretycznie Jabłonka gości w ciekawym zagłębieniu terenu Kotliny Orawskiej, u zbiegu rzek Czarna Orawa, Zubrzyca, Borcok i Piekielnik. W dodatku jej okolica posiada sporo „otwartych przestrzeni”, ale minusem jest bliskość Jeziora Orawskiego, które stanowi źródło wilgoci. I fakty są takie, że Jabłonka nie stanowi bieguna zimna, gdyż w warunkach przyziemnej inwersji Puścizna Rękowiańska regularnie notuje niższe T min (chyba średnio o ok. 3-5°C). Nie stanowi więc żadnej konkurencji dla torfowiska badanego przez Arnolda…

Natomiast prawdopodobnie trochę zimniejszy od Jabłonki może być rejon sąsiedniej miejscowości Piekielnik (również z dużą ilością „otwartych przestrzeni”). Spodziewana różnica to ponoć ok. 1-2°C względem Jabłonki (czyli i tak słabszy od omawianego mrozowiska). Kolejnym ciekawym miejscem wydaje się torfowisko Puścizna Długopole. Przy czym Arnold zna ten zakątek i obawia się, że tam może być zbyt duże nachylenie terenu jak na biegun zimna. Za to poważniejszy konkurent kryje się w okolicy lotniska w Nowym Targu. A mianowicie chodzi o torfowisko Bór na Czerwonem, a także jego północno-wschodnią otulinę z „otwartą przestrzenią”. Tam może dochodzić do konkretnych T min podobnych do tego, co Arnold notuje. Czyli wiele na to wskazuje, że teren położony na południowy zachód od lotniska w Nowym Targu stanowi potencjalnie najmocniejszą konkurencję dla Puścizny Rękowiańskiej w temacie poszukiwań bieguna zimna Kotliny Orawsko-Nowotarskiej (wg Arnolda ten zakątek zajmuje 2 miejsce, ale jeszcze go nie badał).

Babia Góra widziana z rejonu Puścizny Rękowiańskiej - marzec 2015 [fot. Arnold Jakubczyk]
Babia Góra widziana z Puścizny Rękowiańskiej – marzec 2015 [fot. Arnold Jakubczyk]

Walory widokowe Puścizny Rękowiańskiej – Babia Góra i Tatry!

Tak, tak! 😎 Torfowisko Puścizna Rękowiańska w swej części z „otwartą przestrzenią” stanowi bardzo atrakcyjny teren widokowy. Zwłaszcza Babia Góra pięknie się stąd prezentuje, a także zacne wrażenie robi szeroki widok na Tatry (od krańców wschodnich po krańce zachodnie). Choćby z tego powodu zachęcam Was do skorzystania z opcji „nagrody” wycieczki na torfowisko z Arnoldem Jakubczykiem – jak traficie dobrą widoczność, to będziecie mogli się delektować pięknym krajobrazem.

Tatry widziane z Puścizny Rękowiańskiej - grudzień 2013 [fot. Arnold Jakubczyk]
Tatry widziane z Puścizny Rękowiańskiej – grudzień 2013 [fot. Arnold Jakubczyk]

Inwersja temperatury:

Niestety znikoma jest powszechna wiedza na temat tego zjawiska. A tymczasem to popularne i bardzo ważne zjawisko, szczególnie z punktu widzenia wiedzy o górskim klimacie. Zatem żebyście lepiej zrozumieli charakter klimatu Puścizny Rękowiańskiej i innych górskich mrozowisk, zamieszczę tutaj troszkę podstawowych informacji.

Prosty schemacik zjawiska przyziemnej inwersji temperatury w kotlinie górskiej:

Inwersja temperatury w kotlinie górskiej - prosty schemat
Inwersja temperatury w kotlinie górskiej – prosty schemat

Podstawowe fakty dotyczące zjawiska inwersji temperatury:

  • Wyróżniamy różne rodzaje inwersji z głównym podziałem na „inwersje przyziemne” (na tych się skupimy) i „inwersje w swobodnej atmosferze”;
  • Zjawiska przyziemnej inwersji są popularne w górskim klimacie i mogą występować zarówno w zimie, jak i w lecie (przy czym w zimie mają zdecydowanie większą moc z uwagi na znacznie dłuższe noce);
  • Podstawa tych zjawisk to pogodne niebo w nocy, bo chmury blokują przyziemne inwersje i przy porządnym zachmurzeniu nie ma co liczyć na rozkręcenie się „basenów zimna”;
  • Inwersje przyziemne w kotlinach (i ogólnie w górskim lub przynajmniej choć trochę nierównym terenie z wklęsłymi formacjami) wykazują charakter orograficzny, tzn. jest to pewna odmiana inwersji radiacyjnych (czyli polegających na wypromieniowaniu ciepła z powierzchni ziemi i ochłodzenia się przyziemnej warstwy powietrza od zimnych powierzchni), ale wyróżnia się tym, że „baseny zimna” gromadzą się w zagłębieniach terenu i są wzmacniane spływem lodowatego przyziemnego powietrza z wyżej położonych okolicznych obszarów (głównie z pobliskich gór i stoków) – w efekcie inwersja orograficzna jest silniejsza od zwykłej inwersji radiacyjnej na płaskim terenie;
  • Głębokość inwersji wyraża różnicę temperatury między najzimniejszym miejscem w „basenie zimna” a powietrzem tuż powyżej „basenu zimna” (podczas silnych inwersji różnica ta może przekraczać nawet 30°C, przy czym w przypadku Kotliny Orawsko-Nowotarskiej inwersje o głębokości > 20°C już można uznać za bardzo mocne);
  • Wysokość „basenów zimna” (tj. grubość warstwy przyziemnej inwersji) może się wahać w szerokim zakresie od niespełna 1 m (tylko w płyciutkich górskich obniżeniach) do nawet znacznie ponad 1 km. Przy czym w Kotlinie Orawsko-Nowotarskiej najczęściej chyba mamy do czynienia z inwersjami o grubości kilkuset m (i jeszcze raz podkreślę, odwrócona zasada „im niżej, tym zimniej” ogranicza się do „basenów zimna”, zaś powyżej stref przyziemnych inwersji mamy standardowe warunki, tj. „im wyżej, tym zimniej” i mitem jest popularne twierdzenie jakoby inwersja polegała na tym, że np. w Zakopanem bywa zimniej niż na Kasprowym Wierchu – to zbytnie uproszczenie i błędne spojrzenie na ciekawe zjawisko przyziemnych inwersji);
  • W czasie zalegania pokrywy śnieżnej, przy pogodnych nocach radiacyjnemu wychładzaniu ulega głównie powierzchnia tej pokrywy (a powierzchnia gruntu pod śniegiem może wtedy wykazywać znacznie mniejsze dobowe wahania temperatury, gdyż śnieg jest dobrym izolatorem ciepła) [czyli nocnym wychłodzeniom ulega wierzchnia warstwa ziemi, bez względu na to czy jest nią śnieg, czy też grunt – przy czym dodam, że wierzchnia część pokrywy śnieżnej raczej lepiej się wychładza od powierzchni gruntu, dzięki czemu w czasie zalegania śniegu możemy mieć trochę mocniejsze inwersje];
  • Charakter terenu wpływa na siłę nocnych wychłodzeń (np. torfowe podłoże sprzyja mrozowiskom, bo lepiej oddaje ciepło od zwykłego terenu);
  • Mrozowiska często wyróżniają się znikomą różnicą między temperaturą powietrza na standardowej wysokości 2 m nad gruntem a temperaturą przy gruncie (lub przy powierzchni śniegu) [to cecha typowa dla silnych mrozowisk i po tym można poznać czy dane miejsce jest konkretnym „zastoiskiem zimna”, czy też nie – w przypadku Puścizny Rękowiańskiej taka cecha występuję, stąd też wiadomo, że mamy do czynienia z dobrym „zastoiskiem zimna”];
  • Podczas pogody z niewielkim zachmurzeniem (lub jego brakiem) najzimniejszy moment doby najczęściej przypada na wczesny ranek (chwilę po wschodzie słońca), zaś inaczej bywa w razie wystąpienia jakichś zakłóceń nocnego wychładzania (np. adwekcja ciepłych mas powietrza, mocny wiatr, nadejście chmur, czy też gęsta mgła);
  • Gdy mamy niezbyt rozległe zagłębienie terenu z 1 wyraźnym dnem, to wtenczas wiadomo, że ono powinno być „biegunem zimna” danego mrozowiska;
  • Natomiast w przypadku wielkich kotlin sytuacja bywa bardziej skomplikowana i najniższe dno tego typu kotlin nie musi być ich najzimniejszym punktem w czasie przyziemnych inwersji, gdyż liczą się również inne czynniki, które mogą zapewnić potężniejsze zimno w innych częściach kotliny;
  • Np. opisany tutaj potencjalny biegun zimna Kotliny Orawsko-Nowotarskiej leży na wysokości 654 m n.p.m., czyli aż ponad 100 m powyżej najniższych terenów tej wielkiej kotliny (tj. rejonu Jeziora Czorsztyńskiego);
  • Najbardziej optymalną formą terenu dla mrozowiska jest w pełni zamknięte zagłębienie terenu (najlepiej kocioł), przy czym jeśli mamy dość rozległy obszar, to nawet lekko pochylony teren potrafi stanowić skuteczne „zastoisko zimna”, czego dowodem jest choćby Puścizna Rękowiańska badana przez Arnolda;
  • Co charakterystyczne dla mrozowisk – podczas pochmurnej doby przeważnie wykazują niewielkie dobowe amplitudy temperatury powietrza (podobnie jak pozostałe obszary), zaś w czasie pogodnego dnia amplitudy dobowe w mrozowiskach potrafią być całkiem spore i mamy dynamiczne skoki temperatur od lodowatego ranka przez znacznie cieplejszy środek dnia, do zimnego wieczora, coraz zimniejszej nocy i kolejnego lodowatego ranka;
  • Najszybsze tempo wychładzania w mrozowiskach często przypada na wczesny wieczór, gdy słońce już nie nagrzewa terenu, a i wilgotność powietrza jeszcze jest niska (tzn. powietrze jeszcze nie jest nasycone parą wodną) -> im niższa wilgotność powietrza, tym silniejsze nocne wychładzanie (ważna jest też niska bezwzględna wilgotność, czyli mała zawartość pary wodnej w powietrzu);
  • Wilgotność względna zwana popularnie „wilgotnością powietrza” zależy od temperatury -> im zimniej, tym przy niższej ilości pary wodnej (tj. wilgotności bezwzględnej) może dojść do nasycenia powietrza tą parą wodną i tym samym powstania mgły (no chyba, że powietrze jest idealnie czyste, to mgła nie powstanie, ale tempo nocnego wychładzania i tak raczej spadnie);
  • Z kolei wilgotność bezwzględna zależy choćby od wysokości n.p.m. – im wyżej, tym mniejsza ilość pary wodnej, w efekcie wysoko położone mrozowiska mają szansę na lepsze wychładzanie (niejako potwierdzają to choćby badania wysoko położonych alpejskich mrozowisk, które w ostatnich latach nieraz pokonywały poziom -40°C, a czasem nawet -50°C);
Tatry wystające z morza mgieł Kotliny Orawsko-Nowotarskiej i Rowu Podtatrzańskiego - październik 2014
Tatry wystające z morza mgieł Kotliny Orawsko-Nowotarskiej i Rowu Podtatrzańskiego – widok z tarasu Schroniska na Turbaczu – październik 2014
  • Zatem częste mgły w Kotlinie Orawsko-Nowotarskiej nie powinny dziwić zwłaszcza w półroczu z długimi nocami (jesień i zima) – podczas długich pogodnych nocy „baseny zimna” (a zwłaszcza ich dolne zimniejsze części) często osiągają tam tzw. temperaturę punktu rosy, przy której dochodzi do nasycenia powietrza parą wodną (dodatkowo mglistość tej kotliny ewidentnie zwiększają duże zbiorniki wodne takie jak Jezioro Orawskie i Jezioro Czorsztyńskie);
Widok z Kiczory (1282 m n.p.m.) w Gorcach, w tle Tatry i morze mgieł w Kotlinie Orawsko-Nowotarskiej - październik 2014
Widok z Kiczory (1282 m n.p.m.) w Gorcach, w tle Tatry i morze mgieł w Kotlinie Orawsko-Nowotarskiej – październik 2014
  • Dodam, że podczas przyziemnych inwersji powyżej „basenów zimna” często mamy suche powietrze i piękną widoczność. W efekcie wielu pasjonatom górskich wędrówek inwersje kojarzą się z bajkowymi widokami, które nierzadko są jeszcze wzbogacone „morzem mgieł/niskich chmur„;
Bajkowy widok z Trzech Koron (982 m n.p.m.) - w tle widoczne Tatry ponad morzem mgieł w rejonie Doliny Dunajca - grudzień 2014
Bajkowy widok z Trzech Koron (982 m n.p.m.) – w tle widoczne Tatry ponad morzem mgieł w rejonie Doliny Dunajca – grudzień 2014
  • Mocno mglisty klimat wykazuje również Puścizna Rękowiańska, więc gdyby nie ten problem, to potencjalny biegun zimna Kotliny Orawsko-Nowotarskiej mógłby być jeszcze zimniejszy;
Arnold Jakuczyk i jego stacja na zamglonym torfowisku w Czarnym Dunajcu - październik 2014
Arnold Jakuczyk i jego stacja na zamglonym torfowisku w Czarnym Dunajcu – październik 2014
  • Dno zagłębienia terenu (lub inny najzimniejszy punkt) wysoko położone n.p.m. stanowi atut mrozowiska również z powodu zimniejszej masy powietrza (wychładzanie startuje z niższego pułapu T max);
  • Puścizna Rękowiańska z powodu wysokości na poziomie „tylko” 654 m n.p.m. nie może być absolutnym biegunem zimna całego terenu Polski, ale powiedzmy, że zdecydowanie jest jednym z najzimniejszych miejsc Polski w przedziale wysokości od -2 do ok. 1000 m n.p.m. (w tym zakresie „konkurentem” może być Hala Izerska, która jest nawet trochę wyżej położona, ale torfowisko w Czarnym Dunajcu nadrabia położeniem geograficznym lepszym dla silnych mrozów, tzn. częściej „łapie się” na mroźne wyże z NE Europy niż Hala Izerska w SW części Polski; zaś pozostałe konkurencyjne polskie mrozowiska leżące poniżej 1000 m n.p.m. należy szukać w szeroko pojętych Beskidach, a zwłaszcza w zakresie Bieszczad, np. mroźne torfowiska w rejonie Tarnawy w Dolinie Sanu);
  • Ponadto ważnym czynnikiem dla mrozowisk jest brak wybujałej roślinności (a zwłaszcza brak lasu, który działa trochę jak chmury, tzn. ogranicza wychładzanie terenu) – co już wcześniej wspomniałem, torfowisko Puścizna Rękowiańska posiada pokaźny obszar „otwartego terenu” i to go wyróżnia w Kotlinie Orawsko-Nowotarskiej (podobnie dość dużym „otwartym terenem” wolnym do lasu charakteryzuje się Hala Izerska, a także znane czeskie mrozowiska takie jak Jizerska i Kvilda Perla);
Rozległa „otwarta przestrzeń” torfowiska Puścizna Rękowiańska, w tle widoczne Tatry – wrzesień 2015

Dane meteorologiczne:

Czas na dawkę danych meteo, których istnienie zawdzięczamy pomiarom Arnolda i jego pozytywnemu podejściu do dzielenia się wynikami (a nie ich chomikowania w stylu IMGW). Dzięki temu powszechna wiedza o górskim klimacie może się rozwijać.

Dotychczasowe miesięczne rekordy T min (pomiary od sierpnia 2012 do lutego 2016):

Czarny Dunajec - Torfowisko - miesięczne rekordy zimna od sierpnia 2012 do lutego 2016

Powyższe wyniki w znacznej mierze zostały osiągnięte w osłonie. Przy pomiarach T min osłona zwykle lepiej się sprawdza od klatki meteorologicznej, gdyż jest bardziej przewiewna i tym samym nie zawyża tak pomiaru T min względem rzeczywistych warunków jak robi to standardowa klatka. Przy czym podczas wietrznych warunków klatka zyskuje dobrą przewiewność (zwłaszcza na „otwartej przestrzeni”) i również się sprawdza wykazując T min bliskie rzeczywistości. Jednak rekordowo niskie T min często towarzyszą niezbyt wietrznej pogodzie w nocy lub wcześnie rano (wiatr trochę zakłóca zjawisko przyziemnej inwersji). Z kolei jak chodzi o T max, to klatka sprawdza się znacznie lepiej (aby osłona zawyżała T max mniej niż klatka, to musiałaby to być bardzo porządna osłona, nowoczesna i wentylowana). Stąd też jest to cenny fakt, że Arnold prowadzi pomiary zarówno w klatce, jak i w osłonie. W dodatku używa profesjonalnych urządzeń, więc dane jakie uzyskuje można uznać za wysokiej jakości.

Lista TOP 7 najmocniejszych mrozów zanotowanych w okresie od sierpnia 2012 do 6 marca 2016 (pomiary w osłonie):

  • 31,0°C (17.03.2013);
  • -28,5°C (07.01.2015);
  • -27,1°C (23.01.2016);
  • -25,8°C (31.12.2014);
  • -25,6°C (08.01.2013);
  • -25,6°C (24.03.2013);
  • -25,1°C (08.12.2012);

Powyższa lista jest skromna, gdyż ostatnie 3 zimy 2013/2014, 2014/2015 i 2015/2016 były bardzo łagodne i mrozowisko w tym czasie po prostu nie miało zbyt wielu okazji do pokazania pełni swych możliwości. Co ciekawe, sam luty 2012 mógłby zdeklasować te wyniki serwując liczne ponad 30-stopniowe mrozy i 1 mróz na poziomie ok. -40°C. Także w przyszłości lista zanotowanych topowych mrozów zapewne zrobi się bardziej efektowna. To tylko kwestia czasu.

Porównanie ekstremów T min w Czarnym Dunajcu (672 m n.p.m., obok domu Arnolda) i na torfowisku Puścizna Rękowiańska (654 m n.p.m.) w poszczególnych miesiącach od sierpnia 2012 do grudnia 2015:

Czarny Dunajec (672 m n.p.m.) vs torfowisko Puścizna Rękowiańska (654 m n.p.m.) - ekstrema T min od sierpnia 2012 do grudnia 2015
Czarny Dunajec (672 m n.p.m.) vs torfowisko Puścizna Rękowiańska (654 m n.p.m.) – ekstrema T min od sierpnia 2012 do grudnia 2015

Puścizna Rękowiańska – wykres dziennych rekordów T min od sierpnia 2012 do 6 marca 2016 (z przerwami):

Puścizna Rękowiańska - wykres dziennych rekordów T min od sierpnia 2012 do 6 marca 2016 (z przerwami)
Puścizna Rękowiańska – wykres dziennych rekordów T min od sierpnia 2012 do 6 marca 2016 (z przerwami)

Wykres dziennych rekordów T min od sierpnia 2012 do 6 marca 2016 nie wygląda efektownie, gdyż 3,5-letni okres pomiarów to zdecydowanie zbyt krótki czas dla dobrego wykresu dziennych rekordów T min. W dodatku Arnold nie dysponuje pełnym ciągiem danych z tego czasu, gdyż z początku nie posiadał jeszcze specjalnych rejestratorów temperatury. Stąd też od sierpnia 2012 do marca 2014 Arnold dokonywał sporadycznych pomiarów – każdy wymagał wyprawy na torfowisko w nierzadko ciężkich warunkach pogodowych i terenowych. Jednak jak na prawdziwego pasjonata przystało, silne mrozy, wiatry, śniegi, podtopienia, błoto i inne przeszkody nie powstrzymały go przed pomiarami w czasie spodziewanych mocnych ochłodzeń („łowca mrozu” celował w najzimniejsze momenty poszczególnych miesięcy). Natomiast od kwietnia 2014 Arnold zaopatrzył się w rejestrator temperatury, co pozwoliło na notowanie regularnego ciągu danych, ale niestety przerw w pomiarach nie udało się całkiem wyeliminować (głównym powodem padnięcia baterii, a poza tym 1 kradzież i 1 awaria rejestratora). Dopiero po dalszym rozwoju stacji meteo być może problem przerw w pomiarach uda się wyeliminować (Arnold monitorując dane online, szybko będzie mógł reagować w razie problemów i tym samym nie dopuszczać do zbyt długich przerw).

Puścizna Rękowiańska – szacunkowe dzienne rekordy T min od 2012 roku do 6 marca 2016 (braki danych uzupełnione wg szacunków Arnolda Jakubczyka):

Puścizna Rękowiańska - szacunkowe dzienne rekordy T min od 2012 roku do 6 marca 2016 (braki danych uzupełnione wg szacunków Arnolda Jakubczyka)
Puścizna Rękowiańska – szacunkowe dzienne rekordy T min od 2012 roku do 6 marca 2016 (braki danych uzupełnione wg szacunków Arnolda Jakubczyka)

Po uwzględnieniu luźnych szacunków Arnolda (w oparciu o jego doświadczenie w analizie różnic temperatury między Puścizną Rękowiańską a innymi stacjami w rejonie) widać jakie mniej więcej dzienne rekordy T min mogłyby paść w okresie od 2012 roku do 6 marca 2016, gdyby były ciągłe pomiary.

Porównanie liczby dni z mrozem w 2015 roku – Puścizna Rękowiańska – Zakopane – Kraków (Balice):

Porównanie liczby dni z mrozem w 2015 roku - Puścizna Rękowiańska - Zakopane - Kraków (Balice)
Porównanie liczby dni z mrozem w 2015 roku – Puścizna Rękowiańska – Zakopane – Kraków (Balice)

Jak widać, na Puściźnie Rękowiańskiej okresy bez mrozu są krótkie, gdyż ujemne temperatury zdarzają się tam nawet w środku lata.

Gubałówka vs torfowisko Puścizna Rękowiańska – 2/3 listopada 2015 oraz 24/25 listopada 2015 [dane godzinowe]:

Gubałówka vs torfowisko Puścizna Rękowiańska - 2/3 listopada 2015 [dane godzinowe]
Gubałówka vs torfowisko Puścizna Rękowiańska – 2/3 listopada 2015
Gubałówka vs torfowisko Puścizna Rękowiańska - 24/25 listopada 2015 [dane godzinowe]
Gubałówka vs torfowisko Puścizna Rękowiańska – 24/25 listopada 2015

Powyższe wykresy pokazują ogromne różnice temperatury powietrza między Gubałówką a Torfowiskiem w Czarnym Dunajcu podczas suchej i bezchmurnej pogody 2/3 i 24/25 listopada 2015. Zwłaszcza na uwagę zasługuje ranek 3 listopada 2015 (wtedy mieliśmy ekstremalnie niską wilgotność), kiedy Gubałówka była nawet o ponad 23°C cieplejsza od mrozowiska Arnolda. Tego typu duże różnice między wypukłymi (i stromo pochyłymi) formacjami terenu a mrozowiskami to pewna charakterystyczna cecha zjawiska przyziemnej inwersji temperatury.

Przykładowy wykres temperatury powietrza wg rejestratora w klatce meteorologicznej na Puściźnie Rękowiańskiej w okresie od 17 do 23 stycznia 2016:

Czarny Dunajec - Torfowisko - wykres temperatury powietrza od 17 do 23 stycznia 2016
Czarny Dunajec – Torfowisko – wykres temperatury powietrza od 17 do 23 stycznia 2016

Rekordowa dobowa amplituda temperatury powietrza:

W krótkim okresie pomiarów od sierpnia 2012 do lutego 2016 największa dobowa amplituda powietrza torfowiska Puścizna Rękowiańska przypadła na dzień 3 listopada 2015. Nie był to przypadkowy dzień, gdyż zapewnił ekstremalnie niską, rzadko spotykaną wilgotność. Nie dość, że panowała bezchmurna pogoda, to jeszcze sama ilość pary wodnej w powietrzu była znikoma. W efekcie mieliśmy mocne nocne wychłodzenie 2/3 listopada 2015 i późniejsze dynamiczne ocieplenie wraz z silnym działaniem promieni słonecznych. W efekcie 3 listopada 2015 padła taka amplituda na torfowisku:

  • 30,9°C (od -12,7°C do 18,2°C) w osłonie;
  • 29,4°C (od -11,6°C do 17,8°C) w klatce meteorologicznej;
  • Względem rzeczywistych warunków, osłona trochę zawyżyła pomiar T max (co najmniej o 0,4°C), zaś klatka zawyżyła T min, w efekcie rzeczywista amplituda była rzędu 30,5°C (lub troszkę mniej, ale raczej osiągnęła 30°C);

Granice możliwości klimatycznych:

Na podstawie tego, co już wiemy, można wysunąć pewne mniej lub bardziej trafne przypuszczenia. A konkretnie jest wielce prawdopodobne, że przy takich mrozach jak w lutym 2012 (3 lutego 2012) T min na torfowisku „Puścizna Rękowiańska” może spadać do ok. -40°C. I tym samym trochę szkoda, że Arnold zaczął pomiary od sierpnia 2012 – parę miesięcy wcześniej i już mógł mieć zanotowany rekord w okolicach imponującego poziomu -40°C. Przy czym jestem przekonany, że prędzej czy później wystąpią jeszcze podobne lub nawet mocniejsze mrozy od tych z lutego 2012 i Arnold doczeka się zanotowania ciekawych rekordów na torfowisku. To tylko kwestia czasu…

Natomiast absolutne granice mrozu w historii pomiarów na ziemiach polskich padły w lutym 1929 roku (konkretnie 10 i 11 lutego 1929). Jeśli prawdą są niektóre „nieoficjalne pomiary” z tamtego czasu, to można przypuszczać, iż „Puścizna Rękowiańska” osiągnęłaby nawet efektowny poziom ok. -50°C (a przynajmniej powinno być blisko tego poziomu, grubo poniżej -40°C). Podobna temperatura nigdy nie została zanotowana przez IMGW (a także dawne służby meteo na ziemiach polskich) i z niemal 100% pewnością można stwierdzić, że żadna z obecnych stacji należących do IMGW takiej temperatury osiągnąć nie może (Stuposiany w grudniu 1875, w lutym 1929 i w lutym 1963 mogły mieć spadki wyraźnie poniżej -40°C, ale na -50°C raczej nie było tam szans i w przyszłości takich szans się nie spodziewam). Nie mam żadnych wątpliwości, że Puścizna Rękowiańska to mocniejsze mrozowisko od wszystkich obecnych stacji IMGW, w tym nawet od stacji w Stuposianach (zwłaszcza pod względem średniej T min przewaga Torfowiska w Czarnym Dunajcu jest ewidentna). Natomiast pewną mocną konkurencję może stanowić stacja na Hali Izerskiej (obok Jagnięcego Potoku) należąca do Uniwersytetu Wrocławskiego (a nie IMGW). Dlatego też niechęć IMGW do wzbogacenia swojej sieci pomiarów o stację Arnolda na torfowisku w Czarnym Dunajcu jest po prostu niezrozumiała. Jeśli jednak ambitny projekt „łowcy mrozu” znajdzie Wasze uznanie i wsparcie, to stacja meteorologiczna na Puściźnie Rękowiańskiej rozwinie się profesjonalnie wbrew przeciwnościom i urzędniczej niechęci. A tym samym powszechna wiedza o górskim klimacie, a zwłaszcza klimacie Kotliny Orawsko-Nowotarskiej pójdzie mocno do przodu. Liczę też na pewne zmiany w podręcznikach do geografii… 🙂

Arnold Jakubczyk i mrozowisko w mediach:

-> Kronika TVP3 Kraków (patrz od 16:55);

-> Artykuł na portalu Twoja Pogoda;

-> Artykuły w Tygodniku Podhalańskim:

Arnold Potrafi - artykuł w Tygodniku Podhalańskim

Łowca mrozu - artykuł w Tygodniku Podhalańskim

-> Materiał filmowy Tygodnika Podhalańskiego (od 9:00):

http://youtu.be/3-BwvhdsArY?t=9m

Tatry widziane z Puścizny Rękowiańskiej w Czarnym Dunajcu - wrzesień 2015
Tatry widziane z Puścizny Rękowiańskiej w Czarnym Dunajcu – wrzesień 2015

Dodaj komentarz